17 listopada 2012

015. Wieczór jesienny.

Siedzę sobie na wygodnym, miękkim łóżku, z kubkiem herbaty na stoliczku i laptopem na kolanach. Mam wrażenie, że moja niezdarność za moment da o sobie znać i cała zawartość owego kubka wyląduje na moich spodniach lub, co gorsza, na komputerze. Staram się więc panować nad każdym ruchem. Siedząc rozmyślam. Wzrokiem ogarniam cały pokój, stwierdzając z zadowoleniem, że wygląda całkiem dobrze, gdy trochę o niego zadbam. Kiedy lenistwo nie pozwala mi go sprzątnąć, czuję się w nim zagubiona i mam wrażenie, że i we mnie, gdzieś we wnętrzu, panuje bałagan. Tymczasem pełen ład w pomieszczeniu odbił się na moim nastroju - czuję się spokojna i zrelaksowana. Spoglądam na królika, który zdaje się mieć wszystko w głębokim poważaniu, skupiając się jedynie na wcinaniu swoich przysmaków. Może powinnam czasem brać z niego przykład? Czy to nie lepsze, niż przejmowanie się wszystkimi i wszystkim dookoła? Natępnie wzrok pada na półkę z książkami. Już od kilku ładnych miesięcy czekają na niej repetytoria, atlasy, książki i podręczniki historyczne. Powinnam wreszcie zerknąć na nie łaskawszym okiem, bo matura sama się nie napisze. Na samą myśl o tym czuję dziwne zdenerwowanie, ale jednocześnie mam wewnętrzne przeczucie, że dam sobie radę. Podobnie będzie z egzaminem na prawo jazdy. Jestem w końcu "córeczką tatusia", musiałam odziedziczyć po nim choć odrobinę życiowego szczęścia i pozytywnej energii. W moim pokoju robi się coraz goręcej. Postanowiłam otworzyć okno i zerknąć na ulicę. Wokół panuje cisza i ciemność, palą się jedynie nieliczne, przydrożne latarnie. Ruch jest niewielki, większość ludzi spędza ten wieczór w domu, często z rodziną, uciekając od zimna oraz pluchy. Być może próbują też oderwać się od jesiennego przygnębienia, które prędzej czy później w jakimś stopniu dopada każdego. Ja również stałam się jego ofiarą, ale na chwilę obecną zaczynam odzyskiwać siły oraz wiarę we wspaniałość tego świata. Optymistyczne myślenie przyciąga pozytywne wydarzenia i staram się w to wierzyć. Dzięki takiemu nastawieniu łatwiej zmotywować się do działań, do realizowania celów i marzeń, a z tym ostatnio u mnie dość krucho. Nie chcę dłużej pozostawać w stagnacji, nie chcę, by moim życiem rządziła bierność i lenistwo. Może nadszedł czas zmian? Oby.

Chyba lubię tak pisać o wszystkim i o niczym.  
Tymczasem w słuchawkach: Myslovitz - Peggy Brown

7 listopada 2012

014. Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do kolejnej zabawy. Zupełnie mi to nie przeszkadza, zważywszy na to, że jesień powoduje u mnie absolutny brak weny, a dzięki takim akcjom mam z góry narzucony temat i całkiem przyjemne pytanka. Nic, tylko odpowiadać.


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.
Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Nominację otrzymałam od Marty, za co serdecznie dziękuję :) Nie będę się dłużej ociągać, zaczynamy.

1. Wymień tytuł ulubionego filmu/książki.
Gdy zobaczyłam to pytanie od razu przyszła mi do głowy seria Piratów z Karaibów, Titanic oraz Forrest Gump. Chyba nie umiem ograniczyć się do jednej pozycji, jesli chodzi o filmy. Z książką za to nie miałam problemu - zdecydowanie Zielona Mila Kinga.

2. Co uznajesz za swoją mocną stronę, a co za wadę?
Jestem chorobliwie skromna, więc nie lubię mówić o moich zaletach, ale jak trzeba, to trzeba. Myślę, że moją najmocniejszą stroną jest pomaganie ludziom, bo od zawsze byłam bardzo wrażliwa i empatyczna. Wadą jest oczywiście lenistwo, o którym wspominałam na tym blogu już wielokrotnie. Dla jasności: w pomaganiu absolutnie leniwa nie jestem ;)

3. Pochwal się, jaką masz (bądź miałaś) ksywkę w szkole.
Znajomi z reguły zwracają się do mnie po imieniu lub ewentualnie je zdrabniają. Był jednak w liceum krótki okres, gdy miałam przezwisko, mianowicie - Poker Face. Wiązało się to z moim uśmiechem, który, ze względu na wąskie usta, wychodzi raczej jak linia prosta. Nowej ksywki używali głównie chłopcy z mojej klasy, ale z czasem o niej zapomnieli. Może to i lepiej.

Patrząc w lustro naprawdę zauważam podobieństwo, jestem przerażona.

4. Masz zwierzaka? Napisz parę słów o nim.
Posiadam królika, który zwie się Filipek. Zamieszkuje on w małej klatce w rogu mojego pokoju. Co prawda czasem hałasuje, czym zakłóca mój sen, naukę, czytanie i tym podobne, ale i tak go uwielbiam. Jest dość otyły, gdyż dziadek nie zna umiaru w jego dokarmianiu. Niby zwykły królik, ale potrafi zrobić jedną niesamowitą rzecz - przewraca się na zawołanie. Po przeturlaniu się po klatce otrzymuje królicze łakocie (czekoladowe dropsy). Cóż, czego się nie robi dla jedzenia.

5. Czy akceptujesz siebie na 100% (ew. co chciałabyś w sobie zmienić)?
Nigdy nie akceptowałam i chyba nie zaakceptuję siebie tak w pełni, bo zawsze znajdzie się jakaś rzecz, która będzie spędzać mi sen z powiek. Na szczęście zaczynam powoli walczyć z moimi kompleksami i w sumie nie chciałabym zbyt wiele zmieniać, przyzwyczaiłam się do siebie takiej, jaką jestem. Zresztą, przecież nikt nie jest idealny, prawda?

6. Jaka jesteś? Napisz trzy reprezentacyjne cechy Twojej osoby.
Gadatliwa, marudna, pomocna - te słowa chyba opisują mnie najlepiej.

7.  Do jakiego miejsca lubisz powracać?
Co roku, latem, jeżdżę do Zakopanego. Uwielbiam spacery po górach (o czym zresztą pisałam ostatnio), dlatego bardzo chętnie tam wracam. 

8. O czym myślisz po przebudzeniu?
"Cholera, ale mi się nie chce wstać." ;)

9. Piosenka, która budzi najpiękniejsze wspomnienia, to...
Lombard - Przeżyj to sam, bo z tym utworem kojarzą mi się wspaniałe lata dzieciństwa, kiedy to tata puszczał taką muzykę w samochodzie na maksymalną głośność, brał mnie na kolana i śmigał ze mną po polnych drogach. W czapce z daszkiem i ciemnych okularach czułam się co najmniej jak sławny kierowca rajdowy :P

10. Co w Twoim życiu zmieniło blogowanie?
Z pewnością poznałam wielu wspaniałych, interesujących ludzi (tak, tak, posłodzę wam trochę), których blogi naprawdę chętnie odwiedzam. Poza tym myślę, że poprzez pisanie tutaj stałam się trochę odważniejsza, bo w Internecie zapominam o nieśmiałości, która czasem przeszkadza mi w realnym życiu. 

11. Spotkałaś się kiedykolwiek z kimś poznanym przez bloga / Internet?
Do tej pory nie miałam takiej okazji, ale mam nadzieję, że wkrtóce się to zmieni, gdyż wielu internetowych znajomych bardzo chciałabym poznać w realu.

Na tym kończy się pierwsza część mojej pracy, teraz pora na pytania dla was. 

1. Co zabrałbyś/zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę? 
2. Wolisz dzień, czy noc? 
3. Jaka jest Twoja największa wada?
4. Jakiej muzyki słuchasz najchętniej?
5. Którego przedmiotu w szkole nie lubisz najbardziej?
6. Masz rodzeństwo? Powiedz o nim coś więcej.
7. Co robisz najchętniej w wolnych chwilach?
8. Jaki jest Twój stosunek do związków homoseksualnych?
9. Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
10. Co najbardziej lubisz w swoim wyglądzie?
11. O czym marzysz?

Do zabawy serdecznie zapraszam: AntisocialParanoic, Jakby Ją, ziemka, lorkową, UwG, Huś i Fox'a
Wiem, że to nie 11, ale nie lubię ściśle przestrzegać reguł.