21 października 2013

032. Studentem być.

Na początek coś miłego dla ucha, czyli piosenka, która ostatnio działa na mnie niezwykle pobudzająco i sprawia, że mam ochotę w ogóle wstać z łóżka. Arctic Monkeys - Dancing shoes 

Minęło naprawdę sporo czasu od ostatniego postu i głupio mi rozpoczynać ten come back od narzekania, ale właściwie jest to pierwsza rzecz, która przychodzi mi teraz do głowy. Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy, nazwa tego bloga zdecydowanie nie jest przypadkowa. Przejdźmy do sedna.

Jak pewnie wszyscy doskonale wiecie zostałam oficjalnie przyjęta do grona studentów i od początku października codziennie przybywam na Wydział Neofilologii. Już samo dotarcie na uczelnie jest jednym z powodów, który wywołuje u mnie lawinę narzekań. Jestem zmuszona dojeżdżać ponad 40 kilometrów pociągiem, a chyba każdy zdążył zauważyć, że nasze kochane PKP rzadko działają tak, jak powinny. Zbliżająca się wielkimi krokami zima nie polepsza sytuacji, bo jak wiadomo śnieg = gigantyczne opóźnienia. Oczywiście nie tylko sporadyczne postoje pociągów są problemem, bo kłopotliwe są także godziny odjazdów. Są dni, kiedy kolidują one z moim planem zajęć, przez co spędzam poza domem jeszcze więcej czasu. Oprócz samego dojazdu na zajęcia, cholernie irytujące są kilkugodzinne okienka pomiędzy poszczególnymi wykładami. Dla mieszkających w Poznaniu 3 godziny przerwy nie są problemem, mogą pójść do domu na obiad, po czym wrócić. Niestety, ja nie mam takiej możliwości, w związku z czym często snuję się po mieście lub uczelni bez celu. Na szczęście nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, więc zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie mi towarzyszył.

Wystarczy chyba tego narzekania, bo pomyślicie, że mam już dość tego całego studiowania i żałuję swojego wyboru. Nic bardziej mylnego! Romanistyka okazała się całkiem przyjemnym kierunkiem. Większość zajęć jest naprawdę łatwa do zniesienia, a przesympatyczni ludzie dodatkowo umilają godziny spędzane na uczelni. Mimo pozytywnych odczuć związanych z aktualnym edukowaniem się, chciałabym mieć znów trochę wolnego, kształcenie się bywa męczące. 


11 komentarzy:

  1. Przeuroczy blog <3
    agrestaco6.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten blog niekoniecznie miał być "przeuroczy", ale cóż.

      Usuń
  2. Tak PKP naprawdę nie jest środkiem transportu na który zawsze można liczyć. Ja co prawda rzadko korzystam z pociagów, jednak gdy już jeżdzę to też przeważnie są jakieś opóźnienia. Mimo wszystko fajnie, że podoba Ci się Twój kierunek. Mam nadzieję, ze tak będzie do końca i ze zdasz wszystkie egzaminy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...normalka, idzie się przyzwyczaić do okienek. Chociaż masz rację są wkurzające...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na moich studiach mam sporo osób dojeżdżających i na takich okienkach często wpadali do mnie na stancję :) Zawsze współczuję osobom dojeżdżającym na studiach, bo często zajęcia są rozbije od 8 do 20

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, pociągi! U nas kursują pociągi widmo - nie ma ich na rozkładzie, a jeżdżą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde, z tymi dojazdami to jest szkopuł :P Ja mieszkam w Krakowie, zamieszkałam, rzecz jasna, bo codziennie na weekendy do domu zjeżdżam, ale ogólnie to jadę najpierw autobusem + kilka przystanków tramwajem. A nie myślałaś o tym, by przenieść się do Poznania?

    Ja w ogóle mam tyle tych okienek, że mnie po prostu żal dupę ściska, choć jestem niby na miejscu. Niby, bo też mi dojazd zajmuje, więc jak mam 1.5 godziny wolnego, to nigdzie sie nie ruszam, tylko się wlokę po uczelni. Albo hit - od ósmej do wpół do dziesiątej jeden wykład, przerwa SZEŚĆ I PÓŁ GODZINY, z czego wieczorem kolejny. I jak tu ich nie kochać?

    Co do ludzi, okazuje się chyba, że albo ja za dużo narzekam, albo profesorzy naprawdę są... Wyjątkowi. Ale nie ma co. Podoba mi się - na razie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna jesteś, że musisz tyle dojeżdżać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję dojazdów, naprawdę. Czasem dojazd tramwajem z miasta do miasta jest zachwiany, a co dopiero tyle kilometrów polskimi pociągami...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja teraz, w liceum, męczę się z takimi właśnie dojazdami więc wiem co czujesz. Ciekawy kierunek wybrałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Haalo :d jak masz tyle czasu to może odwiedź starych znajomych w nowym mieszkaniu zamiast się nudzić :D

    OdpowiedzUsuń