15 stycznia 2013

020. Dylematy maturzystki.

Obiecałam sobie jakiś czas temu, że podczas ferii podejmę wreszcie decyzję, jakimi studiami jestem zainteresowana. Od ponad godziny przeglądam w internecie różne propozycje uczelni, opinie studentów, charakterystyki poszczególnych kierunków i NIC, jedno wielkie ZERO. Ta pustka w mojej głowie jest doprawdy przerażająca. Do myślenia o mojej przyszłości edukacyjno-zawodowej zabierałam się już nie raz. Niestety, skutek zawsze był podobny. Żadna możliwość nie odpowiada mi tak w stu procentach, z każdą wiąże się jakiś problem. Swoją drogą duży wpływ na trudności w wyborze mają moje upodobania - jako humanistka z góry jestem skazana na problemy w poszukiwaniu w miarę opłacalnych studiów. Będąc wybrzydzającą i marudną humanistką taki wybór jest prawie niemożliwy. Stąd właśnie moje wahania i niemożność podjęcia jakiejkolwiek sensownej decyzji w tej kwestii. Tymczasem matura zbliża się wielkimi krokami i wypadałoby wreszcie określić, jakie przedmioty będą mi potrzebne i na których powinnam się skupić. Myśl, że jeszcze nic nie ustaliłam sprawia, że z dnia na dzień staję się coraz bardziej nerwowa. Czekające mnie wykonywanie prezentacji maturalnej zdecydowanie nie polepsza tej sytuacji. Wiem, że dużo narzekam, zwłaszcza ostatnio, ale zwyczajnie się martwię, gdyż moja przyszłość jest w tej chwili bardzo niepewna. Właściwie nawet nie wiem, jak sobie pomóc i co zrobić, żeby wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji. Pytałam już wielu ludzi o rady, ale właściwie żadna z nich nie okazała się dostatecznie pomocna. Cóż, chyba pozostaje mi czekać na jakieś nagłe olśnienie i mieć nadzieję, że nie nadejdzie ono zbyt późno.

Chyba powinnam się odnieść do tematu poruszonego w poprzedniej notce, przynajmniej tak w skrócie. Sprawa, choć dość skomplikowana i przykra, zaczęła rozwijać się w dobrym kierunku. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy i zaczynam mieć nadzieję, że w ciągu najbliższych dni i tygodni wszystko znów wróci na właściwe tory.

Piraci z Karaibów zawsze spoko. ♫ Hans Zimmer - Davy Jones


47 komentarzy:

  1. życzę Ci więc tego olśnienia, jak najszybciej by stresu było jak najmniej (:

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już wiedziałam na jakie studia pójdę w 1 technikum haha :D uczelnia pozostała, wydział pozostał tylko zmieniłam sobie specjalizacje :) prezentacje maturalna mam już za sobą od świąt, więc się nie stresuje. martwię się jedynie tą moją geografią rozszerzoną, chociaż próbną zdałam na 56% bez nauki.

    ja do humanistów nie należę jak podejrzewano w gimnazjum (prace pisemne pisałam bardzo dobrze). w technikum wszystko się zmieniło. język polski poszedł w bok i pokochałam matematykę i geografię. z humanisty na umysł ścisły. ale w sumie cieszę się, że lubię i rozumiem matematykę, bo wiele osób jej nienawidzi, a chcąc iść na finanse i rachunkowość to jednak jest przydatne.

    humanista w sumie chyba ma najgorzej ze znalezieniem pracy, tym bardziej, że wiele szkół się zamyka. zawsze możesz zostać dziennikarką albo pogodynką ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ! i żeby jak najszybciej Cię olśniło ! :*

      Usuń
    2. Ja właściwie od gimnazjum rozmyślałam na temat studiów i moje koncepcje zmieniały się już wiele razy. Co do matematyki i geografii to przyznam, że nawet myślałam o takim profilu i o zdawaniu geografii na maturze, gdyż jest to jedyny ścisły przedmiot, który jestem w stanie znieść ;) No ale wyszło jak wyszło i zostałam z rozszerzoną historią.

      Pogodynka to może nawet nie jest głupi pomysł :P

      Usuń
  3. Kiedy ja zdawałam maturę (dawno, dawno temu :P) na wielu kierunkach było bardzo wiele przedmiotów do wyboru, więc wybierz jakiś taki przedmiot, który będzie brany pod uwagę przy kilku interesujących cię kierunkach i przyłóż się do niego. :) Potem jakoś pójdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tego względu zdaję historię, gdyż jest ona potrzebna na wielu humanistycznych kierunkach. To plus rozszerzony polski i angielski powinno dać mi jakieś możliwości. Zobaczymy ;)

      Usuń
    2. Jeju, zdajesz historię? Ja w życiu bym nie mogła. Zakuwanie nie jest dla mnie. :P Kiedy zdajesz? Za rok?

      Usuń
    3. Bardzo lubię historię, dlatego chcę zdawać. Oj, chciałabym za rok, ale to niestety już w tym ;)

      Usuń
  4. Tak, słuchanie Hansa Zimmera jest dobre na wszystko, zdecydowanie <3

    Rozumiem cię doskonale, bo sama jestem wybredną "humanistką" i nie mam zielonego pojęcia, co mogłabym robić. Ot, co by się nie męczyć, poszłam najprostszą drogą - lubię czytać i pisać, więc pójdę na polonistykę. Sialala, witaj kuchnio w KFC xD"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, jego muzyka potrafi mnie wyciszyć jak żadna inna :)

      Szczerze mówiąc też swego czasu myślałam o polonistyce i być może wrócę jeszcze do tego pomysłu. Chyba powinnam po prostu iść na studia, które będą dla mnie czymś przyjemnym. O pracę pomartwię się później, choć już teraz wiem, że jestem skazana na kasę w Biedronce ;P

      Usuń
    2. Zawsze możemy założyć stowarzyszenie zrzeszające bezrobotnych humanistów bez perspektyw i zgarniać dotacje unijne.

      Usuń
    3. To nawet niegłupi pomysł, sporo by się nas znalazło ;>

      Usuń
  5. ja z kolei całe życie chciałam iśc na wterynarię ale nie poszłam na nią..bo poznałam swojego przyszłego męża a w Poznaniu wówczas jej nie mieli. to wpadłam na psychologię, nie dostałam się i jestem na elektroradiologii i powiem ci...przypadki czasem naprawdę cholernie się sprawdzają, bo jestem na studiach z przypadku a swoje studai pokochałam i chcę, naprawdę chcę to robić:) także bez paniki, nawet jeśli by wyszło spontanicznie, nic straconego może:D
    ale tak poważnie-jasne, że to ważny wybór. ale nawet jeśli na nic się nie zdecydujesz tak naprawdę, pójdziesz na pierwszy lepszy kierunek to możesz przecież po roku spróbować na coś innego, możesz się przez ten rok zastanowić- a nuż uda ci się jak i mi?:)
    btw-jestem całkowitą humanistką, jestem na elektoradilogii na medycznej która zasadniczo jest oparta całkiem na fizyce medycznej...także nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli nawet określamy się jako ścisłowcy czy humaniści:D
    a prezentacja maturalna nie jest trudna, zobaczysz:) i wcale tyle czasu jej zrobienie nie pochłania:)
    właśćiwie, to jakie koncepce rozważasz? zawsze mogę ci powiedzieć, jak wyglądają niektóe przynajmniej kierunki-wiesz, studentka brać razem się trzyma a ja i ludziom na polonistyce prace piszę, także tego:)

    autoportretodczuwalny.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to podejmowanie decyzji pójdzie tak mozolnie to pewnie w końcu pójdę spontanicznie na "byle co" i może będę zadowolona, jak ty :)

      Myślałam o jakiejś filologii, dziennikarstwie albo historii, tak samej w sobie. Ewentualnie jakaś pedagogika.

      Usuń
  6. Najlepiej jest postawić na coś praktycznego, ale i tak będzie trudno. Obecnie w naszym kraju wykształcenie wyższe należy do przeżytku. Przeglądam masę ogłoszeń o pracę i nigdzie nie ma, że potrzebują kogoś po studiach, lecz ludzi z zawodem i doświadczeniem. Teraz żałuję, że nie poszłam do technikum / zawodówki, a zapragnęło mi się liceum i studia. Polecam naukę języka obcego i wyjazd z tego kraju. Także tego... wal na filologię angielską!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony też żałuję, że nie wybrałam technikum lub zawodówki - wtedy moja przyszłość zawodowa byłaby nieco pewniejsza. Z drugiej jednak zawsze marzyłam o liceum i studiach, choć w dzisiejszych czasach stają się one często nieopłacalne. O filologii angielskiej myślałam i być może jeszcze wrócę do tej koncepcji ;)

      Usuń
    2. Też sobie tak wymarzyłam, a teraz ani roboty nie idzie znaleźć, ani na studia wrócić. Rodzice się na mnie wypięli i nagabują, abym rodzinę założyła, a nie się uczyła. I jestem w ciemnej rzyci, bo nie studiuję, ani doświadczenia nie mam... wolą zatrudniać studentów, bo nie płacą składek, a jak mają wybrać kogoś z doświadczeniem, czy bez, to wolą z doświadczeniem. I jestem w takiej sytuacji, że bez statutu studenta pracy nie dostanę, a dopóki nie zarobię, to nie pójdę na studia. Dlatego uczę się języka i spadam stąd.

      Usuń
  7. Akurat jesteśmy w podobnej sytuacji, bo ja także jestem raczej humanistką (nie wyobrażam sobie studiowania leśnictwa, biotechnologii czy innej logistyki). Mamy przerąbane - gdzie my znajdziemy pracę po studiach?! Jednak jestem zdania, że lepiej studiować to, co się lubi, co nas interesuje, a najwyżej później zrobić drugi kierunek... Ewentualnie wyjechać za granicę. Opcji jest sporo, ale żadna niewystarczająco doskonała ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też nie potrafię sobie wyobrazić studiowania informatyki, farmacji czy innych takich, dlatego jestem zmuszona zająć się tymi humanistycznymi, nieopłacalnymi kierunkami. I masz rację - zdecyduję się na studia przyjemne i ciekawe dla mnie, o pracę pomartwię się później ;)

      Usuń
  8. chyba każdemu tak brakuje motywacji i pomysłu na siebie ostatnio, nie znam leku na to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rzeczywiście sporo osób ma z tym problem, niestety.

      Usuń
  9. Jestem pewna, że za rok będę miała ten sam problem. :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszajmy się, że nie jesteśmy jedyne ;)

      Usuń
    2. W klasach humanistycznych takie problemy to chyba akurat norma, nie licząc kilku przyszłych prawników.. :D

      Usuń
  10. Mam zaszczyt poinformować Cię, że zostałaś nominowana u mnie na blogu do LIEBSTER AWARD. Byłoby mi bardzo miło, jeśli przyjęłabyś nominację i odpowiedziała na kilka pytań :)

    www.freeway-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Tranquila, temat studiów spędza sen z powiek chyba połowie społeczności w naszym wieku. Polecam pójście w kierunku, który po prostu lubisz, niekoniecznie musi być to zajęcie praktyczne. Mój kolega, na przykład, zabiera się za muzykologię. I patrz, jaki chłopak zawzięty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak jest najlepiej - będę studiować coś, co lubię, a o pracę pomartwię się za parę lat. Muzykologia, no nieźle ;)

      Usuń
    2. Dokładnie! Może nie zawsze wiąże się to z najlepszym wyjściem, ale przynajmniej nie będziesz się męczyć. :)

      Usuń
  12. Nie myślałaś o wizycie w centrum kształcenia? Swego czasu sama wypełniłam kilka testów, które teoretycznie miały mi pomóc w wybraniu kierunku dalszego kształcenia. Z początku myślałam, że to tylko naiwne testy wyboru, które w niczym mi nie mogą, ale faktem jest, że otworzyły mi oczy. Nie twierdzę, że robię to, co mi podpowiedzieli, ale nie ukrywam, że te kierunki, które mi przewidzieli naprawdę mnie ciekawią, nadal. Chociaż minęło parę lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to może jest całkiem dobry pomysł i takie testy pomogłyby mi w wyborze. Cóż, chyba nie zaszkodzi spróbować :)

      Usuń
  13. Życzę olśnienia :D Mój brat na nie czekał, aż w końcu przyszło i teraz kończy swoje ukochane studia :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Na słowo "matura" dostaję mdłości. Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, to nawet ciężko mi to stwierdzić. Lubię pisać, nawet bardzo. Chętnie się uczę o historii, marzę o podróżach i poznawaniu nowych kultur. I to właściwie tyle, bo inne zainteresowania nie są powiązane ze studiowaniem i pracą.

      Usuń
    2. Właściwie nie myślałam nad tym. Może dlatego, że na UAMie nie ma tego kierunku :< Mam nadzieję, że i tak coś wymyślę, ale dzięki za pomysł :)

      Usuń
  16. Ja maturę zdaję za rok, a teraz nie wiem nawet z czego chcę ją zdawać. Hm, jestem pewna, że trochę pomyliłam profile, ale to nie szkodzi. Dam sobie z tym radę, ale nie wiem, nie wiem. Co chwilę pojawiają się w mojej głowie jakieś pomysły, ale tak szybko, jak się pojawiły, to znikają. Piekielne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz jeszcze cały rok na przemyślenia, więc na pewno znajdziesz coś sensownego dla siebie, powodzenia! ;)

      Usuń
  17. Pamiętam, że miałam taki sam problem, kilka lat temu, w gimnazjum, chociaż to chyba była bardziej komfortowa sytuacja, bo wybór liceum aż tak nie waży na przyszłości jak studia. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć kierunek odpowiedni dla siebie, trzymam kciuki ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wyborem liceum nie miałam właściwie żadnych problemów, za to z tymi studiami już się trochę męczę, ale również mam nadzieję, że w końcu coś wymyślę :)

      Usuń
  18. Przez długi czas czekałam na takie olśnienie, kiedy odpowiedź bardzo dobrze znałam, ale bałam się o tym mówić myśląc, że mi się nie uda. Teraz jak najbardziej jestem na to pozytywnie nastawiona i myślę, że trzeba się przyłożyć, by się udało. Także humanistka idzie na prawo, a matura za 3 miesiące. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, jak się postaramy to wszystko się jakoś ułoży :)

      Usuń
  19. Też w tym roku zdaję maturę i borykałam się z podobnym problemem, ale w końcu udało mi się znaleźć ten wymarzony kierunek - filozofię. Mam nadzieję, że Tobie też uda się znaleźć coś również interesującego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powodzenia na filozofii :) To nie moja bajka, ale myślę, że również znajdę coś dla siebie.

      Usuń