Marznę. Moje buty są całe mokre i zaśnieżone. Nos przypomina swym kolorem dorodnego buraka. Ręce coraz bardziej kostnieją, moje ruchy są mocno utrudnione. Czapka osuwa mi się na czoło, co zaczyna się robić naprawdę irytujące. Każdy mój krok staje się niepewny, oblodzone ulice nie wyglądają na bezpieczne. W radiu lecą tylko te kiczowate, świąteczne piosenki, które może i mają swój urok, ale słyszane 100 razy na dzień potrafią do siebie zniechęcić. W związku z konkretnym mrozem mój układ odpornościowy zrobił sobie wolne i obecnie siedzę przeziębiona kichając i kaszląc na zmianę. Mimo tego wszystkiego uwielbiam zimę. Lubię te piękne krajobrazy, ośnieżone drzewa, zamarznięte stawy. Lubię święta, choć ich magia nie jest dla mnie już tak oczywista, jak kiedyś. Lubię leżeć w łóżku przykryta kocykiem, z gorącym kakaem w dłoni. Zima niewątpliwie ma w sobie coś pięknego, choć dla wielu osób ta pora roku jest istnym utrapieniem. Zdecydowanie nie należę do tego grona, od zawsze z niecierpliwością czekałam na zimowe miesiące. Koniec grudnia oraz styczeń wiążą się z mnóstwem dni wolnych od szkoły/pracy/wysiłku. Któż nie lubi odpoczywać od codziennych zmagań? Ja jestem temu jak najbardziej przychylna. Niestety większość tego czasu planuję spędzić na przygotowaniach do matury - rozpoczęciu działań dotyczących prezentacji z polskiego oraz czytaniu historycznych lektur. Nie wiadomo, co z tego wyniknie, ale moje koncepcje bądź co bądź są dość ambitne. Trzymajcie kciuki. Oczywiście znajdzie się też czas na przyjemności. Obowiązkowe są łyżwy, na których jeżdżenie wychodzi mi już trochę mniej tragicznie. Sylwester we wspaniałym towarzystwem również jest okazją do świetnej zabawy. Nie zapominajmy o świętach, spędzonych w rodzinnym gronie przy radosnej atmosferze. Zapowiada się całkiem nieźle.
Tak z innej beczki - jutro czekają mnie pierwsze jazdy samochodem w warunkach dość ciężkich, bo w towarzystwie śniegu, lodu i tym podobnych. Biorąc pod uwagę moje umiejętności zaczynam się obawiać. Chyba jednak trochę przejdzie mi to uwielbienie dla zimy.
Czyż śnieg nie jest śliczny? :3 |
+ Kolega właśnie mi przypomniał o fajnej piosence ;)
wyczuwam koncepcje naturalistyczną na początku tekstu:P oby sylwester wypalił :D
OdpowiedzUsuńHaha, faktycznie coś w tym jest :P
UsuńOby, oby!
Fuuuu, zima ;P
OdpowiedzUsuńMa swoje minusy, ale i tak ją lubię :P
UsuńTeż lubię zimę, ale aktualnie jestem przeziębiona, więc mam w nosie jej uroki.
OdpowiedzUsuńTeż jestem przeziębiona, ale i tak ją lubię :P
UsuńHm. Zima zdecydowanie nie należy do moich ulubionych pór roku, ale ma swój urok, jak zresztą każda z nich czterech. Póki co nie wychodze za bardzo na zewnątrz (noga w gipsie), ale jej uroki można również podziwiać przez okno, choć wiem, to nie to samo. ;) Ja jakoś nigdy nie wyczekiwałam zimy, ale jak już nadchodziła to jak dla mnie obowiązkowo ze śniegiem. Teraz trochę zmieniam zdanie, bo egzamin na prawko będę miała wlaśnie w zimie, a, że się przeciągnęło przez moją nogę i nie tylko. Jeszcze ani razu nie jeździłam po ośnieżonych drogach i powiem szczerze, że bardzo się tego boję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Wiadomo, każda pora roku ma w sobie coś fajnego :)
UsuńNoga w gipsie? Współczuję, ja nigdy nie miałam niczego złamanego.
Egzamin na prawko również mam zimą, co sprawia, że jeszcze bardziej się go obawiam. Życzę powodzenia nam obydwu :)
Ja też siedzę chora i aż boję się wracać w poniedziałek do szkoły :<
OdpowiedzUsuńNa szczęście to już ostatni tydzień i święta <3
UsuńAle jaki straszny ostatni tydzień :(
UsuńTu się zgodzę, jest okropny, w szkole istna masakra ;x
UsuńTak zima, świeta maja swoje uroki, zdecydoanie. Ale o wiele lepiej patrzy sie na nią zza okna! Bo wychdozenie na dwór, grozi zamarznięciem lub bolesnym upadkiem :D
OdpowiedzUsuńOjej, jazda w takie dni to na pewno jest coś ciężkiego, powodzenia! :*
Zgadzam się, wyjście na dwór może być niebezpieczne :P To samo tyczy się jazdy autem, choć ja jakoś sobie poradziłam :)
UsuńTen tytuł kojarzy mi się tylko i wyłącznie z "Grą o tron" ^^ Ach, zima jest piękna, jeśli można tylko na nią popatrzeć... jeśli trzeba rano wstać i przedzierać się przez ten śnieg, to nie jest już tak cudownie. Nie mówiąc już o tym, jak ciężko jest się wygrzebać spod cieplutkiej kołdry i wyjść na takie zimno ;P Czy ja wiem, czy pracując można mieć tyle wolnego w tym okresie? Dla mnie to był najbardziej pracowity okres w życiu, bo niby pracowałam w szkole, ale do pracy musiałam przyjść i w samą Wigilię, a 27 znów się szło do roboty. I jak jazda poszła? :) Dzięki za przypomnienie, lubię tę piosenkę, ale jakoś tak o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńRównież o "Grze o tron" pomyślałam ;)
UsuńPrawda, przedzieranie się przez zaspy może być kłopotliwe i uciążliwe, zwłaszcza rano, gdy nic się nie chce, a jedyne, o czym się marzy, to powrót do ciepłego domku. No ale jak mus, to mus ;)
Jazda poszła całkiem dobrze, choć miałam szczęście, że dziś nie było aż tak ślisko :)
Też zapomniałam, kolega jakoś mnie na nią natchnął.
Zimaaa, moja ukochana! Chociaż pogoda coś ostatnio się buntuje, bo temperatura dzisiaj była powyżej zera. Ajajaj :<
OdpowiedzUsuńŚnieg, och ach. Wspaniale.
Udanego leżenia pod kocem z kakao :3
Do końca lutego niech nawet nie myśli o wzrastaniu ponad zero stopni, ma być prawdziwa zima, ze śniegiem, lodem i mrozem!
UsuńDziękuję i wzajemnie <3
Mam wrażenie, że kiedy nauczysz się jeździć po naszych pięknych, polskich drogach, w dodatku w warunkach zimowych, to Fernando Alonso do pięt ci nie dorówna. :D
OdpowiedzUsuńHaha :P Mam nadzieję, że nauczę się jak najlepiej, ale chyba nawet fatalne polskie warunki nie zrobią ze mnie zawodnika formuły 1 :D
UsuńZobaczymy, zobaczymy... :D
UsuńW radiu! To się odmienia!
OdpowiedzUsuńZima to kapryśna kochanka, ale Grudzień jest boski i koniec :P
No i na pewno sobie poradzisz kochana :3
Normalnie tulę na szczęście :3
Jedni mówią, że odmienia, inni, że nie. Pogubić się można, ten polski to skomplikowany język.
UsuńZgadzam się, absolutnie!
Jakoś dałam radę, ale zobaczymy, jak to będzie w styczniu na egzaminie ;)
:3
Odmienia, wszystko się odmienia. Nazwy własne, nazwy zagraniczne, zagraniczne nazwiska, wszystko. To jest proste, bo wszystko się odmienia. Po prostu niektórzy są za głupi, by odmienić i to oni twierdzą, że się nie odmienia :P
Usuń:3
Nie wiem, czy to trochę taki pocisk w moją stronę, ale no szanuję :P Aż mi wstyd, jako humanistce :)
UsuńJa wszystkich tak cisnę :P
UsuńSpoko, też tak mam ;)
UsuńNo widzisz, dobraliśmy się jak frytka i kalorie.
UsuńŁadne porównania, lubię takie powiązywanie wszystkiego z jedzeniem xd W ogóle lubię jeść :P
UsuńDziękuję :P
UsuńJa w sumie też :P
To pewnie wyjaśnia, czemu jestem gruby.
Proszę :P
UsuńAle pierdzielisz głupoty mój drogi, chyba będzie świąteczny foszek zaraz :P
Zima jest cudowna. Chłopacy jej nie lubią, bo muszą odśnieżać, ale nastrój świąteczny według mnie wynagradza im nawet to :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na jazdach ;)
Zima to piękna pora roku, no i jeszcze te święta. Cudo!
UsuńDziękuję, dziękuję, przyda się ;)
W zimie fantastyczne jest praktycznie wszystko! Począwszy od śniegi, poprzez śnieg i na śniegu kończąc :)
UsuńOczywiście, że śnieg jest śliczny xD Też uwielbiam zime, w tym roku zaopatrzyłam się w ciepłe buty, w ciepłe rękawiczki i mróz mi nie straszny! Wczoraj tak super u mnie padało to poszłam z psem do parku i biegałam za nim po śniegu, a dzisiaj jest lekka odwilż i dupa =.=' Mam nadzieję, że śnieg będzie na święta, bo co to za święta bez śniegu ;P
OdpowiedzUsuńŚliczny nowy szablon ♥
U mnie też chwilowo odwilż, ale mam ogromną nadzieję, że do świąt będzie lepiej :)
UsuńDziękuję, też mi się podoba :)
Jak tam jazdy w śniegu? Nie dosyć, że chora to jeszcze na jazdy musiałaś iść, ech. Masakra. Mnie to czeka we wtorek:O
OdpowiedzUsuńNie było źle, chociaż musiałam być bardzo ostrożna. We wtorek jadę po raz kolejny, powodzenia dla nas :)
UsuńMój plan na święta to wyspać się i tyle :D Chillout zupełny :D
OdpowiedzUsuńZimę lubię ale tylko tą za oknem. Chociaż jeżeli miałabym okazje fajnie z kimś spędzić czas, to w sumie poturlałabym się w śniegu. :)
Oj tak, relaks przede wszystkim :)
UsuńZimę lubię, o ile jest śnieg oczywiście, bo po roztopach nie jest już tak ładnie. Chętnie poturlam się z Tobą :P
Strachy na lachy - byłam kiedyś na ich koncercie - och, ach, ech;)
OdpowiedzUsuńZima ma swój urok, zawsze ją lubiłam, mimo że mój obecny stan prezentuje się podobnie do Twojego;)
ju-es-ej.blog.onet.pl
Zazdroszczę :)
UsuńZima jest przecudowna, choć można nieźle zmarznąć i się rozchorować niestety ;p
Trzymam zatem kciuki za twoje ambitne plany na święta. Oby wszystko się udało! Aż wstyd się przyznać, że mam zamiar tylko i wyłącznie leniuchować... ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wesołych świąt!
I zapraszam na nową, świąteczną notkę :)
Niestety, z planów chwilowo nie wyszło nic, bo również oddałam się słodkiemu lenistwu :P
UsuńSpóźnione wesołych świąt!
Mam więc nadzieję, że Twoje ambitne plany się powiodą. Ja również lubię zimę, ale taką prawdziwą zimę bez deszczu i ciapy na dworze.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://compeling.blog.pl/
ja na szczęście skończyła w tamtym tygodniu pisać pracę maturalną i leży sobie u nauczycielki i czeka na sprawdzenie, ale i tak lektury trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę zimy. Również za to, iż zawsze przychodzi nie wtedy, kiedy trzeba... na Święta (tak dla atmosfery, oczywiście) jakoś jej się nie spieszyło.
OdpowiedzUsuń