Czy jestem jedyną osobą, która uwielbia odświeżać pokój, garderobę oraz swój wygląd wraz z nadejściem wiosny? Do tych pracochłonnych i, według powszechnej opinii, raczej żmudnych zadań podchodzę zawsze pełna energii i pomysłów, co w moim przypadku jest dość rzadkie. Opróżnianie szaf i pudełek okazuje się być niezwykle relaksujące. Przede wszystkim jednak zyskuję świadomość ilości i jakości posiadanych rzeczy. Pozbywam się przy tym całego mnóstwa niepotrzebnych ubrań, które mogą wreszcie posłużyć komuś innemu. Podczas porządkowania pozostałych fatałaszków uruchamia się mój zmysł organizatorski, dzięki czemu wszystko przebiega sprawnie i logicznie. Z generalnym sprzątaniem pokoju bywa już nieco trudniej, bo i ciężko w nim znaleźć choć jeden fascynujący aspekt. W tym wypadku wyznaję zasadę: najtrudniejszy pierwszy krok, a zatem każdy kolejny będzie dużo prostszy i przyjemniejszy do wykonania. Dzięki temu jakoś łatwiej zmotywować mi się do pracy i w konsekwencji długo cieszyć się czystą, pachnącą i odkurzoną sypialnią. Pozostaje jeszcze kwestia zmian w wyglądzie. W tym roku postawiłam na nieco bardziej radykalne niż zwykle ścięcie włosów. Z blond czupryny sięgającej pod biust pozostała również blond czuprynka kończąca się przed ramionami. Muszę przyznać, że trochę bałam się efektów, ale teraz czuję się dużo lżej bez moich długich, zupełnie nieukładających się, poplątanych i naelektryzowanych cienkich kosmyków. Reakcja znajomych również była bardzo pozytywna, a niektórzy z nich stwierdzili nawet, że wyglądam doroślej. Cóż, być może strojąc się w eleganckie koszule i buty, które zakupiłam w zeszłym miesiącu, wreszcie będę traktowana przez ludzi nieco poważniej. Teraz może ktoś uwierzy, że 18-stkę skończyłam 5 lat temu. ;)
A kwiecień nadal plecień. |
Chętnie na wiosne porządkuję pokój, też wpływa to na mnie kojąco, ale w tym roku pierwszy jest licencjat - chcę do końca kwietnia napisać :) Ciąć będę, ale tylko końcówki ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu, przeżywałam to rok temu i łatwo nie było :D
UsuńJa mam wręcz odwrotnie - nie lubię robić wiosennych porządków i wyrzucać rzeczy, w których nie chodzę. Zawsze myślę, że jeszcze to kiedyś założę;p
OdpowiedzUsuńNo to można pozazdrościć młodego wyglądu:)
Niektórych rzeczy również nie potrafię się pozbyć, głównie ze względu na sentyment, no ale jednak na większość staram się patrzeć bez emocji :D
UsuńZ chęcią zobaczyłabym zdjęcia nowej fryzurki :)
OdpowiedzUsuńNa blogu się swoimi zdjęciami nie chwalę, więc nie zaspokoję niestety Twojej ciekawości :D
UsuńJa się za generalne porządki biorę tylko jak jestem wkurzona :D złość napędza mnie do działania i wyżywam się na sprzątaniu haha. Mama kiedyś stwierdziła, że powinna mnie częściej denerwować, przynajmniej miałabym porządek.
OdpowiedzUsuńMnie też ciągle odmładzają, ale niestety, 24 pykło już na liczniku :D
Haha, to jest dobra opcja - i humor lepszy i pokój czysty :D
UsuńO tak, wiosna to idealny czas na porządki :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy!
UsuńWiosna na wszystkich działa mobilizująco :) Fryzury też uwielbiam zmieniać, o tej porze szczególnie. Obie mamy ten sam problem: również muszę się czasem "postarzyć" makijażem i ubraniami.
OdpowiedzUsuńTeraz się postarzamy, a za parę lat będziemy się odmładzać :D
UsuńJa nie przepadam za porządkami, ale lubię zmiany w wyglądzie i w garderobie ;)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu chyba każdy potrzebuje takich zmian ;)
UsuńNie utożsamiam porządków stricte z wiosną. Co chwilę coś przeglądam w szafie i zmieniam :)
OdpowiedzUsuń